czwartek, 14 sierpnia 2014

Rozdział VIII

                                                       Rozdział VIII

Postanowiłem zostać. To Violetta zaczęła. Nie będę sobie psuł zabawy. Podeszła do mnie Lara.
-I jak tam?
-Viola pojechała do domu. Chyba nie wyszło.
-Wiesz to chyba nie fair że ty możesz być zazdrosny a jak ona to strzela wielkie fochy.. ja bym na twoim miejscu to przemyślała. - po tych słowach odeszła. Miała trochę racji.

                       Violetta

Głupia jestem. Po co to robiłam? Nie miałam co robić w domu. Diego i Ludmiła gdzieś poszli. Przed domem stał samochód babci. Postanowiłam że tam wrócę. Gdy tam zajechałam zobaczyłam Leon tańczącego z Larą. Postanowiłam pójść do Pablo. Zaczęliśmy się razem bawić. Tańczyłam z nim z Rafą i innymi. Nie zwracałam już uwagi na Leona. Impreza trwała. Było po 22 gdy wpadłam na jakiegoś chłopaka. To był Leon.
-Przepraszam. - powiedziałam i chciałam odejść.
-Violu poczekaj.. - myślałam że się pogodzimy ale.. - upadł Ci telefon.
-Dzięki. - powiedziałam i odeszłam.
-Nie. Poczekaj. - pociągnął mnie za rękę i pocałował.
-Ja.. myślałam że się obraziłeś.. - Leon pocałował mnie jeszcze raz.
-Wiesz postanowiłem.. - przerwałam mu całując go. Stęskniłam się za jego ciepłem. A przecież to trwało tylko kilka godzin.
-Wracamy do domu? - spytał Leon
-A co będziemy robić w domu?
-Będziemy się bawić na pewno lepiej niż tutaj. - Leon uśmiechnął się łobuzersko.
-To jedźmy. Tylko trzeba powiedzieć Fran i Federico że jedziemy.
-Fede my jedziemy.
-Tylko grzecznie mi tam! - krzyknął Fede. Pojechaliśmy do domu. Gdy byliśmy już na miejscu zobaczyliśmy że jeszcze nikogo nie ma. Leon od razu mnie namiętnie pocałował. Leon zaniósł mnie do sypialni. Był tylko w spodenkach. Zaczął jeździć rękami po moich plecach. Zdjął ze mnie bluzkę. Czułam się trochę skrępowana. Ale to nie trwało długo. Kochaliśmy się. Po wszystkim wtuliłam się w Leona i zasnęłam.

                        Federico

Wróciliśmy późno do domu. Fran chciała coś powiedzieć Violi więc poszła do jej pokoju. Po chwili wróciła zadowolona.
-Skąd ten uśmiech? - spytałem ukochanej.
-Sam zobacz. - zaśmiała się. Uchyliłem drzwi od pokoju Violetty i zobaczyłem przytuloną Viole do Leona. Nie widziałem czy się cieszyć przecież to moja siostra. Nie myślałem już o tym poszedłem spać.        

                           Leon

Obudziłem się i zobaczyłem śpiącą Viole wtuloną we mnie. Przypomniałem sobie o wczorajszych wydarzeniach. Jej twarzy była taka spokojna. Po chwili zaczęła się budzić. Szybko ją pocałowałem.
-Oo.. Leon.. - uśmiechnęła się.
-O Viola. - pocałowałem ją znowu.
-Kocham Cię.
-Ja też Cię kocham Violuś.
-Dobra koniec tych czułości. Wstawajcie śniadanie gotowe. - powiedziała Fran wchodząc do pokoju.

                          Violetta

Czułam się trochę skrepowana.
-Diego i Ludmiła już wrócili?
-Tak dzisiaj rano. - zaśmiała się Fran. Nagle zadzwonił telefon Leona.
-Halo. Ale teraz? Dobra rozumiem. Cześć.
-Coś się stało misiek? - spytałam.
-Mój ojciec dzwonił muszę dzisiaj wyjechać do Hiszpanii na 2 tygodnie. Moja babcia jest chora muszę do niej jechać. Przepraszam Cię Violuś.
-Rozumiem. - przytuliłam chłopak. - to ja też już wrócę do domu. Nie będę tu siedziałam sama.
-Nie zostań baw się tutaj z nimi. - Leon mnie pocałował.
-A o której masz wyjechać?
-O 13. Za dwie godziny. Muszę wziąć swoje rzeczy. - te dwie godziny spędziliśmy razem. Na pożegnanie Leon mnie namiętnie pocałował. Jeszcze nigdy tak się nie całowaliśmy. Ten pocałunek był inny niż pozostałe.
-Pojechał - powiedziałam. Fran mnie przytuliła.
-Spokojnie to tylko 2 tygodnie.
-Masz rację. Jakie plany na dzisiaj?
-Wiesz z Fede planowaliśmy przejażdżkę konną. A Diego i Ludmiła pewnie będą odsypiać. Więc chodź z nami.
-Nie nie będę wam się wpychać. Posiedzę sobie tutaj odpocznę. - uśmiechnęłam się.

           *Tydzień później.*

Czułam się dziwnie było mi strasznie niedobrze. Cały czas wymiotowałam.
-Chyba się czymś zatrułam.
-Violu myślę że to może być coś innego. - powiedziała Ludmiła.
-Też tak sądzę. Musisz zrobić test ciążowy.
-Co? Nie, nie. Fran to tylko zatrucie nie jestem w ciąży. - przestraszyłam się.
-Lepiej się upewnić. Zaraz idę do sklepu. Kupię test i sprawdzimy. - powiedziała Fran.
-Dobrze. - siedziałam i czekałam na nią. Przecież nie mogę być w ciąży... nie teraz.
-Już jestem! - krzyknęła Fran. Podeszła do mnie i dała mi go.
-No idź Violu - powiedziała Ludmiła. Poszłam do łazienki. Teraz trzeba tylko czekać wyszłam do dziewczyn. Jeszcze nic nie było wiadomo.
-I jak? - spytały obie.
-Jeszcze nie wiem. - siedziałyśmy w ciszy. Nadszedł czas. Podeszłam do drzwi. Dziewczyny za mną.
-Nie, pójdę sama czekajcie. - weszłam do łazienki. Na szafce leżał test. Wynik był pozytywny. Zaczęłam płakać. Nie wiedziałam co zrobić. Co ja powiem Leonowi? 'Hej jestem w ciąży będziesz tata?' Zostawi mnie. Po chwili przyszła Fran i Ludmiła. Gdy mnie zobaczymy nic nie powiedziały tylko mnie przytuliły.
-Violu nie płacz. - powiedziała Ludmiła.
-Jak? Jestem w ciąży. Leon mnie zostawi jak się o tym dowie. Nie jestem gotowa żeby być mamą... - płakałam coraz bardziej.
-Leon na pewno Cię nie zostawi, on Cię kocha. - powiedział Fran. Po chwili do łazienki wszedł Fede z Diego.
-Co jest? - spytał przestraszony Federico. Fran tylko pokazała ręką na półkę na której leżał test. Nic nie powiedzieli. Fede mnie po prostu przytulił. Przeszliśmy do salonu.
-Kiedy powiesz ojcu? - spytał Fede.
-Nie wiem. Najpierw muszę powiedzieć Leonowi. Ale dopiero jak wróci. To nie sprawa na telefon.
-Rozumiem. Jutro wracamy do domu. A Leon wraca za niecały tydzień. Będzie dobrze. - powiedziała Fran.
-Nic już nie będzie dobrze zniszczyłam życie sobie i Leonowi tym dzieckiem.
-Violetta ale chyba nie zamierzasz usunąć tego dziecka?
-Ja.. ja nie wiem. - zaczęłam płakać, wtuliłam się w Federico.
   
        *Następny dzień*

                                                            Fran

Wracamy do domu. Wreszcie. Tylko martwię się o Viole. Dobrze że teraz u nie mieszka Ludmi i Diego, przynajmiej nie zrobi nic głupiego. Droga powrotna zajęła 3 godziny. Cisza panowała cały czas. Nikt nie wiedział co mówić. Teraz trzeba tylko czekać na powrót Leona.

Nowy rozdział. Wiem że dodaje ich dużo, ale to chyba dobrze, mam sporo pomysłów. To dlatego. ;)

1 komentarz:

  1. heheh viola w ciąży fajnie się zapowiada :D:D:D

    OdpowiedzUsuń